Zakładki

poniedziałek, 3 kwietnia 2017

POTRZEBUJĘ POMOCY - 03.04

To ten dzień.
Nie wiem czy zmieni on coś w moim życiu czy niczym zniknie i nic nie zmieni niczym zwykłe, rzucone na wiatr słowa.
To dziś postanowiłam, że poszukam pomocy.
Wszystko się przeciąga, mimo upływu lat. Wiedziałam, że potrzebuję pomocy, właściwie nie od dziś. Mimo wszystko odkładałam to na potem, bałam się, były lepsze chwile i sądziłam, że już nie potrzebuję. Teraz widzę, że to niekończące się kółko. Trzeba je przeciąć i pozwolić mi się uwolnić. Lecz bez nożyczek, od środka tego nie rozerwę, ja mogę za to bardzo pomóc, bo bez pomocy nigdy się stąd nie uwolnię.
Wracając.
Rozmawiałam z mamą. Poprosiłam ją o chociaż popytanie się w sprawie psychologa, nawet nie mówiąc o stałych wizytach, a jednej, kontrolnej wizycie.
Wiem, że jest ze mną źle.
Jakkolwiek się staram, sama przez to nie przejdę.
Chcę, aby mi to w czymś pomogło.
Może wreszcie parę pytań mi się wyjaśni.
Nie powiem, że się nie boję, ale wiem, że od tego nie ucieknę.
Przez około 3 lata ten stan był nasilony, wracał i odchodził niczym fale morskie.
Wciąż wraca. Wiem także, że jeszcze wróci, lecz mimo wszystko może ta wizyta, choć trochę mi pomoże.