Dzień dobry, dawna przyjaciółko,
W sumie to ja byłam tą która Cię odepchnęła. Choć szczerze? Przeraża mnie to jak łatwo to zrobiłam, nie potrafiąc już czuć do ciebie tego co wcześniej. Właściwie nie czułam nic. Za to dziś na was patrzyłam, dwie. Roześmiane, twoja dłoń na jej plecach. Czy bolało? Oczywiście, ale może na to zasłużyłam. W końcu ja także Cię raniłam, przysporzyłam Ci tyle łez, że spokojnie mogę doliczyć Twoją osobę do listy ,,niszczeni przeze mnie". Co zabawne, ja mało tęsknię za tym co zostawiłam ostatnio. Ja tęsknię za tym, co pokochałam. Za tą tobą, która razem ze mną była wariatką, przez innych brana za świruskę. Obie pogrążone byłyśmy w marzeniach, własnych, oddzielnych światach, do którego wpuszczałyśmy tylko nas. Byłaś pierwszą, której powiedziałam o moich stanach. Poczułam, iż mogę Ci zaufać. Czy dobrze? Nie wiem, chyba. Wśród tych lat obie się zmieniłyśmy. Ja? Cholernie. Ty? Oczywiście, że również, choć są te małe, malutkie wręcz rzeczy, które nie zmieniły się nigdy. Pomimo wszystkiego przez co przeszłyśmy. Znałam Twoje wady. Kiedyś starałam się jak najbardziej je ignorować, bądź pomagać Ci je zwalczać. Chciałam z Tobą być, pomóc. Nie wyszło. Jesteś aktualnie pogubiona, ja osobiście czuję się często jak Twoja starsza siostra. Bo widzę, że przeżywasz to, co przeżywałam ja. Ale nie potrafię pomóc Tobie, jeśli własnej sobie nie pomogłam. Zgubiłaś się. Wśród tych kolorowych światełek, lecz i cieni na tym cholernym świecie. Nie wiedziałaś za czym iść, nawet do końca nie wiedziałaś jak. Postanowiłaś, więc iść z innymi. By być szczęśliwą. Choć pojęcie jest to względne. W moich oczach zawsze widziałaś do mnie pewnego rodzaju respekt, którego do dziś nie potrafię zrozumieć. Brałaś mnie za lepszą, fajniejszą, z większymi możliwościami. Czułaś się zakompleksiona, prawda? Chciałyśmy kiedyś wyjechać do Egiptu, chciałyśmy być takie czy inne, śpiewać, bo była to nasza pasja. Ponadto również obie rysowałyśmy. Wyjechałam do Egiptu pierwsza. Gdy w szkole pojawił się konkurs wokalny to ja coś osiągnęłam oraz to ja byłam chwalona przez nauczycielkę, gdy ty zostałaś okrzykniętą ,,tą, która źle śpiewa". To głównie moimi rysunkami jarały się koleżanki jeszcze ze świetlicy. To ja pierwsza zaczęłam dorastać oraz powoli się ,,okrąglić''. Byłam pierwsza, pierwsza też złapałam tę gówno, które jest prawdopodobnie depresją. Pod pewnym względem rozumiem, pod innym nie. Przepraszam, jeśli czułaś się jakbyś była w moim cieniu. Bo ja czułam jakbyśmy szły ramię w ramię z nieco innymi problemami. Ta dyskoteka, gdy siedziałam sama, a ty bawiłaś się z klasą sprawiła, iż się potem jak dobrze pamiętam popłakałam. Te zdjęcia, które widzę z nią oraz to, że teraz to ona jest ,,jedyną, której ufasz", gdy wcześniej byłam nią ja bolą, również. Cała ta popieprzona relacja, która się sypnęła. Tak bardzo mnie to boli, a według Ciebie i tak jestem tylko suką, której nie obchodzisz. Błąd, zawsze obchodziłaś. Tak jak sądziłam. Ale w trakcie poczułam, że to nie to samo. Że ty, to nie ty. Bo po prostu się zmieniłyśmy oraz rozeszłyśmy na własne strony. Kiedyś identyczne wręcz, teraz kompletnie odmienne. Gdybym miała jeszcze szansę pewnie powiedziałabym Ci to w twarz. Że tęsknię, że zjebałam, że w pewnym momencie przestałam czuć, przestałam mieć te uczucie zaufania oraz znania ciebie, nawet że do cholery jasnej chcę wciąż Cię mieć. Tylko tą wcześniejszą. Tę dziewczynę z klasy obok, która przychodziła niemal na każdej przerwie. A teraz nie raz nawet nie powie mi cześć, co dopiero o przychodzeniu.
Byłaś dla mnie małą siostrzyczką, którą opuściłam,
jesteś dla mnie prędzej wspomnieniem niż teraźniejszością czy przyszłością
Kochałam Cię
A może wciąż to robię
W pewnym czasie przestałam wiedzieć
jesteś dla mnie prędzej wspomnieniem niż teraźniejszością czy przyszłością
Kochałam Cię
A może wciąż to robię
W pewnym czasie przestałam wiedzieć
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz